Archeologia
Zastanawialiście się kiedyś czemu archeolodzy nienawidzą poszukiwaczy? Ja się zastanawiałem. Trochę poznałem naukowe środowisko i w większości przypadków archeolodzy, z którymi się kumpluję, są fajnymi, otwartymi ludźmi. Słowa złego nie dam powiedzieć, a jednak większość głosów, nas poszukiwaczy odsądza od czci i wiary. Dlaczego? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o hajs. Stara prawda, wciąż aktualna. W Polsce mamy zdecydowaną nadprodukcję archeologów na uczelniach. Cóż oni będą robić? Autostrady obstawione, udało się wstrzelić nawet w opiniowanie budowy domków jednorodzinnych. Jednak to wszystko mało. Wrogiem publicznym stał się poszukiwacz, bo niszczy, rozkopuje, a tak naprawdę nie zostawia działki dla archeologów. Chcą mieć monopol na wszystko, co w ziemi. Ba, nawet argumentują, że wydobycie sztandaru z września 1939 jest grzechem, bo oni uchwyciliby jakże ważny kontekst, a poszukiwacze – wiadomo, nawet jak przekażą do muzeum, to i tak spieprzą sprawę. Nikt się nawet nie zająknie, że za kilka lat ów sztandar zgniłby – nie byłoby zabytku, przekazania, ani kontekstu.
Lobby jest silne, argumenty w większości absurdalne. Gdzieś zapomniana została idea, że archeologia dotyczy czasów przedhistorycznych, a jeśli ktoś nie wie, to historia zaczyna się od przekazów ręką ludzką zapisanych. Dlatego gość, który zwał się Jezus Chrystus jest postacią historyczną, a nie archeologiczną. Rozumiem archeologów. Każdy chce z czegoś żyć, ale grajmy honorowo – my nie niszczmy kurhanów i zabytków prawdziwie archeologicznych, niech naukowcy się doktoryzują, niech na podstawie fantów układają swoje teorie, które później trzeba zmieniać i modyfikować. Jednak niech zostawią nam naszą domenę. Klamoty z epoki Napoleona, II wojny światowej, czy PRL nie pogłębiają ich wiedzy. To zabytki cenne dla kolekcjonerów, czy muzeów – przekaz zwiększający wiedzę archeologiczną jest zerowy. Nie dajmy się zwariować. Historią ma prawo interesować się każdy. Szczególnie, jeśli nie jest to jego zawód i nie bierze za to pieniędzy. To, że uczelnie produkują archeologów w niespotykanej dotąd skali, to już nie nasze zmartwienie. Nigdy nie zabronią nam szukać zgubionych kluczy – pamiętajcie o tym.
Radek Biczak