Most powietrzny

Niebo nad twierdzą

76 dni trwało lotnicze zaopatrzenie „Festung Breslau” w 1945 r. Miasto okrążone przez Armię Czerwoną broniło się tylko cztery dni dłużej. W okresie od 15 lutego do 1 maja 1945 r. drogą powietrzną dostarczono obrońcom ok. 2 tysiące ton zaopatrzenia – głównie amunicji i przywieziono ok. 1000 spadochroniarzy, którzy mieli wesprzeć załogę Wrocławia (będę używał w tekście współczesnych nazw). Tylko dzięki samolotom transportowym latających nocą utrzymywano kontakt z terenami zajętymi przez oddziały niemieckie. Z miasta dzięki „mostowi powietrznemu” wywieziono ponad 5 tysięcy rannych oraz ok. 500 żołnierzy (głównie specjalistów)  i cywilów.

 

Do zaopatrywania Wrocławia, ogłoszonego przez Hitlera twierdzą, 6. Luftflotte skierowała 2. i 3. pułk lotnictwa transportowego Luftwaffe (TG 2 i TG 3) wyposażone w trzysilnikowe samoloty transportowe Junkers Ju-52. Od 20 lutego 1945 r. do działań tych włączył się również 4. pułk lotnictwa bombowego (KG 4), a w marcu dodatkowo jeszcze grupa transportowa Herzog (Gruppe Herzog), obie wyposażone w dwusilnikowe bombowce Heinkel He-111. Ta ostatnia jednostka używała również szybowce transportowe DFS 230 i Go 242 holowane przez bombowce. Maszyny startowały z lotnisk Alt Lönnewitz i Klotzsche na przedmieściach Drezna oraz z lotniska w Jüterborgu. Później, w związku z rozpoczęciem przez Rosjan ofensywy na Berlin Gruppe Herzog przebazowano na lotnisko Hohenmauth (Vysoke Myto), a KG 4 do Königsgrätz (Hradec Kralove) w obecnych Czechach (wtedy Protektorat Czech i Moraw). Z czasem zrzuty dokonywały także w dzień myśliwce z 52. pułku myśliwskiego (JG 52).Mniej znanym epizodem „mostu powietrznego” jest wykorzystanie lekkich samolotów łącznikowych Fieseler Fi 156 „Storch” do przerzucania do miasta wojskowych kurierów, a w drodze powrotnej zabierały one lotników z zestrzelonych maszyn oraz pilotów szybowców transportowych. Obrońcy Wrocławia dysponowali tylko lotniskiem Gandau (Gądów), w południowo-zachodniej części miasta. Zaopatrzenie obywało się poprzez nocne lądowania samolotów transportowych, z których wyładowywano amunicję, a w drodze powrotnej zabierały one na swój pokład rannych. Natomiast bombowce He-111 zrzucały nad miastem na spadochronach zasobniki z amunicją. Szturm radziecki na południu miasta, spowodował, że gauleiter Hanke zażądał wzmocnienia garnizonu. Na jego wniosek do Wrocławia przerzucono drogą powietrzną w ciągu kilku dni ok. 1000 spadochroniarzy, którzy wsparli obrońców. W związku z dalszym postępem Rosjan lotnisko Gądów, szybko znalazło się w bezpośredniej bliskości frontu. Armia Czerwona ostrzeliwywała je ogniem artylerii i moździerzy.Dlatego Niemcy podjęli decyzję o budowie lotniska zapasowego wewnątrz miasta. Do jego budowy pomiędzy Kaiserbrücke (most Grunwaldzki), a Fürstenbrücke (most Szczytnicki) pod groźbą śmierci przy uchylaniu się, spędzono niemieckich mieszkańców Wrocławia oraz więźniów i jeńców różnej narodowości: Żydów, Czechów, Francuzów, Włochów, Holendrów i Polaków. Pracując tam narażeni byli na ataki ze strony artylerii i lotnictwa radzieckiego. Działania te spowodowały śmierć kilkunastu tysięcy osób. Panuje powszechne przekonanie, że pracy te poszły na marne, bo lotniska pozostało niewykorzystane – nie wylądował, ani nie wystartował z niego żadnej samolot. Tymczasem np. w nocy z 9 na 10 kwietnia wylądowały tam dwa Ju-52, zabierając w drodze powrotnej 32 rannych i 7 żołnierzy oraz dwa worki poczty. Lądowały tam również szybowce transportowe.

Armia Czerwona starała się przerwać niemiecki „most powietrzny”.

Wokół  miasta rozmieszczono baterie artylerii przeciwlotniczej oraz reflektory przeciwlotnicze. Należały one m.in. do 71. Dywizji Artylerii Przeciwlotniczej, a później do jednostek 10. Korpusu Obrony Powietrznej Kraju. Nad Wrocławiem Rosjanie też po raz pierwszy bojowo użyli w charakterze nocnych myśliwców amerykańskie samoloty A-20 Boston z zamontowanymi na pokładzie radiolokatorami „Gneis-2” które zestrzeliły dwa bombowce He-111 oraz 3 szybowce transportowe.

Pod koniec marca do „mostu powietrznego” włączyły się również niemieckie bombowce nurkujące Ju-87 Stuka wykorzystywane jako nocne myśliwce z jednostki 3./NSG 4, które także zrzucały zasobniki nad miastem. Zwalczały one także radzieckie lekkie bombowce nocne, dwupłatowe Po-2 i U-2 operujące nad miastem. Po zdobyciu na początku kwietnia lotniska Gądów przez Armię Czerwoną, obrońców zaopatrywano już tylko przy pomocy zasobników zrzucanych na spadochronach. Ostatnie zrzuty miały miejsce w nocy 30 kwietnia na 1 maja 1945 r. Szacuje się, że tylko do 25 kwietnia 1945 r. Niemcy stracili podczas zaopatrywania Wrocławia 147 zniszczonych i 61 uszkodzonych samolotów różnych typów.

„Most powietrzny” do „Festung Breslau” był znacznym osiągnięciem organizacyjnym zważywszy że były to ostatnie dni III Rzeszy. Na pewno przyczynił się on do przedłużenia trwającej 80 dni obrony miasta z wszystkimi jej negatywnymi skutkami. Twierdza skapitulowała 6 maja, cztery dni po stolicy Niemiec Berlinie.

Radosław Szewczyk

Wkrótce napiszę Wam szerzej o zrzutach zasobników na spadochronach dla obrońców „Festung Breslau”.

Fot. Zbiory autora

ju2

    Większość Junkersów Ju-52 tak kończyła lot do „Festung Breslau”

Na podstawie:

Gleiss H.G. W., Breslauer Apocalypse, Rosenheim 1986-1997

Festung Breslau 1945 Historia i Pamięć, Wrocław 2009